Esapekka Lappi i jego pilot nie odnieśli żadnych obrażeń w wypadku do którego doszło podczas SS5 a jak twierdzi sam kierowca podwozie w jego aucie jest bez zarzutu jednakże powrót do dalszej rywalizacji jest pod dużym znakiem zapytania.
Fin zaprezentował się bardzo dobrze na pierwszych odcinkach specjalnych zajmując czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej tracąc zaledwie 0,3 sekundy do miejsca na podium, jednakże uderzenie w drzewo wyeliminowało go z dalszej rywalizacji.
Lappi ujawnił, że jego kostka jest nieco spuchnięta, ale jak kierowca twierdzi nie złamana.
Szczerze mówiąc, nie wiem gdzie, ale gdzieś w samochodzie”, powiedział po tym, jak został zauważony utykając w parku serwisowym. Pierwszą rzeczą, jaką powiedziałem Janne [Fermowi, pilotowi], kiedy się zatrzymaliśmy i zobaczyłem, że się porusza, powiedziałem: „OK, żyjemy”. Więc to było dość przerażające, kiedy zdałem sobie sprawę, że idziemy prosto do drzew, a moja strona jest pierwsza. To nie był miły moment. Miałem zbyt optymistyczne tempo dla prawego zakrętu, który udało nam się zrobić w połowie zakrętu, ale poszliśmy całkowicie prosto. To znaczy OK, tak, po lewej tył trochę wisiał, ale i tak nawet tempo po prawej byłoby poprawne, ale i tak by się nie udało. Więc tak, zbyt szybka i błędna informacja z mojego pomysłu, kiedy robiliśmy rekonesans. Więc… pomyłka.
powiedział Lappi
Na pytanie czy jest szansa na restart fińskie kierowca odpowiedział.
Naprawdę myślę, że to już koniec gry. Mam na myśli, że podwozie jest na pewno całkiem niezłe, ale wydaje mi się, że silnik jest dość kiepski, ponieważ pojechaliśmy prosto przodem do drzew. Tył również dotknął drzew, ale to tylko tkanina lub karbon, więc łatwo to naprawić. Mam na myśli, że wszystkie boki są w porządku, drzwi są nietknięte, więc to tylko przód. le wydaje mi się, że coś jest zepsute w silniku lub skrzyni biegów. Nie wiem, szczerze mówiąc, ale obok samochodu jest wiele niezamocowanych rzeczy. Więc nie wierzę, że będziemy kontynuować