Pepe López pokazał niesamowity potencjał i ducha walki w Rajdzie Monte Carlo niejednokrotnie pokazując, że w obecnym sezonie należ się z nim liczyć i będzie walczył o punkty do samego końca.
Hiszpański kierowca już od pierwszego odcinka specjalnego dominował w rajdzie wygrywając siedem odcinków specjalnych, zmieniając się na fotelu lidera pomiędzy Gryazinem i Rosselem ostatecznie przegrywając walkę na ostatnim odcinku specjalnym kończąc rywalizację na drugiej pozycji w klasie WRC2.

Naprawdę szkoda, bo byliśmy tak blisko zwycięstwa. Ale rajdy takie właśnie są. Myślę, że możemy być dumni z osiągów, jakie osiągnęliśmy przez cały wyścig. [Mieliśmy] Nowy zespół (Mapo Motorsport), nowego pilota (David Vázquez), a także nowy samochód. Myślę więc, że możemy być szczęśliwi.Przynajmniej zostaliśmy pokonani przez zespół z największym doświadczeniem (DG Sport, który obecnie kieruje startami Citroëna w WRC2 w tym sezonie). Próbujemy znaleźć coś pozytywnego, bo teraz jestem rozczarowany.
wyjaśnił López
Chociaż tegoroczny Monte nie był pierwszym startem Lópeza w WRC ten sezon stanowi krok naprzód w programie.
W tym roku planujemy pełne mistrzostwa WRC2. a następnie mistrzostwa krajowe również w Hiszpanii. To będzie więc pracowity rok! To nasz pierwszy rajd Skodą, więc zrobiliśmy dużo notatek z samochodu i w kolejnych rajdach tempo na pewno będzie rosło. Zobaczmy, gdzie możemy być. Teraz właśnie to chcę zrobić: pokazać, że potrafię być konkurencyjny także na szutrach.Ponieważ jesteśmy z Hiszpanii, ludzie myślą, że zawsze możemy występować tylko na asfalcie, ale jestem pewien, że pokażę wam na szutrze, że również jesteśmy konkurencyjni
dodał López
